aaa4
Dołączył: 07 Wrz 2018
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/5
|
Wysłany: Pią 11:19, 28 Wrz 2018 Temat postu: 876 |
|
WyjaJ Zosie z kieszeni kamizelki i postawil na ziemi. Stata tam w swojej nocnej koszulce, z bosymi stopami, drzac i rozgladajac sie, a wkolo niej klebily sie mgly i [link widoczny dla zalogowanych]
opary.
-Gdzie my jestesmy? - szepnela.
-W krainie snow - odparl Gu. - W miejscu, skad przychodza do nas sny. Roald Dahl, Zosia i Olbrzym Kiedy Basta wepchnal Meggie do pokoju, Fenoglio lezal na lozku.
-Co z nia zrobiliscie?! - krzyknal na Baste, zrywajac sie na nogi. - Jest blada jak sciana! Jednak Basta zdazyl juz zniknac, zatrzaskujac za soba drzwi. Meggie uslyszala jeszcze, jak wola do straznika: "Za dwie godziny przyjdzie zmiana!" - po czym odszedl. Fenoglio polozyl jej rece na ramionach i spojrzal w twarz.
-No? Mow! Czego chcieli od ciebie? Czy twoj ojciec sie zjawil? Meggie potrzasnela glowa.
-Zlapali Smolipalucha - odparla. - I jakas kobiete.
-Jaka kobiete? Boze, jestes [link widoczny dla zalogowanych]
roztrzesiona! - Pociagnal ja w kierunku lozka i posadzil obok siebie. 352
-Wydaje mi sie, ze to moja matka - szepnela Meggie.
-Twoja matka? - Oczy Fenoglia rozwarly sie ze zdumienia; byly nabiegle krwia z niewyspania. Meggie machinalnie wygladzala sukienke. Material byl calkiem pognieciony. Nic dziwnego, spala w niej od kilku dni.
-Ma ciemniejsze wlosy - wyjakala. - A
Post został pochwalony 0 razy
|
|